Przez całe lata rekordy prędkości naziemnej biły samochody odrzutowe, aż pojawił się Gary Gabelich. Ale on miał rakietę.
Gdy światowy rekord prędkości naziemnej przekroczył barierę 600 mil/h czyli 965 km/h za sprawą Craiga Breedlove’a w 1965 roku, stało się jasne, że pojazdy napędzane kołami wypadły z tej konkurencji. Pojazd Breedlove’a był trójkołowcem z napędem odrzutowym, lecz zespół Reaction Dynamics zrobił nastęny krok: jeśli napęd odrzutowy, to czemu nie rakietowy?
Skąd nazwa Blue Flame (Błękitny Płomień)?
Otóż pojazd był triumfem po części amerykańskiego przemysłu gazu ziemnego, bowiem jako paliwo wykorzystywał ciekły gaz ziemny skroplony przez ochłodzenie do –161 stopni C. Gaz zapalał się gdy był wprowadzony z ciśnieniowego zbiornika ze stali nierdzewnej w strugę gorącego tlenu i dzięki temu silnik dawał ciąg do 98 kN, co daje 43 MW! Opanowanie takiej mocy wymagało specjalnego pojazdu. Blue Flame wyglądał jak trójkołowiec, ale miał cztery koła – dwa przednie tuż przy sobie o rozstawie tylko 229 mm, oraz dwa tylne o rozstawie 2134 mm. Ogumienie pompowano aż do 2,5 Mpa. Blue Flame przypominał rakietę, tyle że z dodatkowymi ramionami z przodu i z tyłu do mocowania kół. Aby zapobiec zbyt gwałtownym reakcjom kierowcy Garego Gabelicha z Kalifornii, układ kierowniczy miał takie przełożenie że do zawracania pojazd potrzebował 400 metrów.
Zespół Blue Flame przybył na słone połacie Benneville w połowie września 1970 roku, lecz spędził masę czasu zwalczaniu coraz to nowych kłopotów, np. przepalanie przez silnik rakietowy lin spadochronu hamującego (zatrzymanie samochodu samymi hamulcami tarczowymi wymagało 19 kilometrów). 18 października wydawało się że Gabelich osiągnął cel: na mili pomiarowej uzyskał w jedną stronę 1016,13 km/h. Niestety, wymagany przejazd w drugą stronę wykluczyła niemożliwość uzupełnienia paliwa w rakiecie. Rozczarowanie trwało jednak tylko pięć dni, a widzowie mieli rzadki widok gdy przed próbą bicia rekordu zespół popychał Blue Flame swym pickupem aż do prędkości 56 km/h w celu zaoszczędzenia paliwa. Tym razem nie było wątpliwości. Gabelich przebył mile pomiarową (1,609 km) dokładnie w ciągu 5,829 s, czyli z prędkościa 993,722 km/h. Tankowanie paliwa trwało godzinę, ale Gabelich zdążył odbyć przejazd w przeciwna stronę jeszcze szybciej, osiągając prędkość 1009,305 km/h. Średnia z dwóch przejazdów dała zespołowi Reaction Dynamics, Blue Flame oraz Gary’emu Gabelichowi rekord prędkości 1001,640 km/h.
Źródła zdjęć: Wikipedia.pl; bluebird-electric.net